Ekolodzy potępili w piątek kontrowersyjną ustawę przyjętą przez Polskę w celu ożywienia Odry, która w zeszłym roku ucierpiała z powodu toksycznych zakwitów glonów, które spowodowały masowe zabijanie ryb.
Zeszłego lata rzeka na granicy Polski z Niemcami zakwitła toksycznymi algami i usunięto z niej co najmniej 300 ton martwych ryb.
W odpowiedzi na tę katastrofę ekologiczną Warszawa przyjęła w czwartek wieczorem nową ustawę, która zawiera zapisy dotyczące nowych oczyszczalni ścieków i zamierza nałożyć na branżę surowsze wymagania.
Jednak w oświadczeniu organizacji ekologicznej Greenpeace, zamieszczonym na portalu społecznościowym X, Warszawa ignorowała opinię publiczną i naukową przy uchwalaniu prawa.
Organizacja skrytykowała tak zwany brak konsultacji i stwierdziła, że prawo nie ochroni Odry, a rzeka będzie nadal zanieczyszczana.
Światowy Fundusz na rzecz Przyrody (WWF) wcześniej skrytykował ustawę za skupienie się na „dalszej regulacji Odry (i innych rzek), co jeszcze bardziej zniszczy ekosystem i jego zdolność do samooczyszczania”.
Ustawa pozwala na rozbudowę nowej infrastruktury, w tym modernizację systemów kanalizacyjnych i budowę nowych stacji uzdatniania wody.
Nowe prawo zobowiązuje również duże przedsiębiorstwa przemysłowe, takie jak kopalnie, do inwestowania w systemy redukcji zrzutów słonej wody.
Według niemieckiego Ministerstwa Środowiska, wzrost toksycznych alg był napędzany przez wysoki poziom soli przedostającej się do wód, a niemieckie Ministerstwo Środowiska stwierdziło, że brakuje informacji na temat przyczyny.
Polska obwiniła również toksyczne algi za masowe zabijanie ryb, ale stwierdziła, że katastrofa była prawdopodobnie spowodowana złą jakością wody spowodowaną wysokimi temperaturami i bardzo niskim poziomem wody.
Polskie i niemieckie władze zobowiązały się zapobiegać przyszłym katastrofom, ale nie zgadzają się co do odpowiedzialności i najlepszych sposobów kontrolowania glonów.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”