Minister obrony narodowej Arvydas Anušauskas uważa wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina za śmieszne, tak jakby połączona brygada Litwy, Polski i Ukrainy miała zająć zachodnią część Ukrainy.
Od 2014 roku Litwa, Polska i Ukraina utworzyły wspólną jednostkę wojskową – Brygadę Hetmana Wielkiego Konstantinosa Ostrogiszkisa, której celem jest wzmocnienie partnerstwa strategicznego obu krajów i pomoc Ukrainie w przeprowadzeniu reform zgodnych z zasadami NATO.
Obecnie w jej kwaterze służy pięciu oficerów litewskich.
„Pięć osób zajmie określone terytoria? To brzmi zabawnie. Zrozummy, że dezinformacja jest częścią wojny informacyjnej” – powiedział minister dziennikarzom w poniedziałek.
„To wiadomość dla odbiorców wewnętrznych” – dodał.
Spójrzmy prawdzie w oczy, dezinformacja jest częścią wojny informacyjnej.
Na transmitowanym publicznie posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Rosji w zeszłym tygodniu szef Agencji Wywiadu Siergiej Naryszkin powiedział, że polscy przywódcy „intensyfikują swoje zamiary kontrolowania zachodnich terytoriów Ukrainy” poprzez rozmieszczenie wojsk i planują znaczne zwiększenie „Brygady Sił Zbrojnych Litwy, Polski i Ukrainy”.
Ze swojej strony W. Putin powiedział, że jest to „regularna, zorganizowana i wyposażona jednostka wojskowa, która będzie wykorzystywana do działań na terytorium Ukrainy”.
„W tym rzekome bezpieczeństwo współczesnej zachodniej Ukrainy i rzeczywiście, jeśli nazwiemy to po imieniu, późniejsza okupacja tych terytoriów”. W końcu perspektywa jest oczywista: jeśli polskie jednostki wejdą np. do Lwowa lub na inne tereny Ukrainy, to tam zostaną. I pozostaną tam na zawsze” – powiedział W. Putin.
Wcześniej też Laurynas Kasčiūnas, przewodnicząca sejmowej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, absurdem nazwała te wypowiedzi W. Putina.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”