Dziesiątki tysięcy maszerowało w sobotę przez Warszawę, wspierając społeczność LGBTQ w Polsce, gdzie prawicowy rząd ubiega się o reelekcję w tegorocznych wyborach.
Prezydent Polski utożsamiał „ideologię LGBT” z komunizmem, a lider partii rządzącej nazwał geja „zagrożeniem” dla tradycyjnej rodziny.
Ale prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który należy do opozycyjnej Partii Liberalnej, obiecał, że społeczność LGBTQ „zawsze będzie bezpieczna”, otwierając coroczną stołeczną paradę równości.
„I mam nadzieję, że wszyscy jesteście bezpieczni w Polsce” – powiedział do machającego flagą tłumu.
Michał Niepielski, 60-letni technik radiowy z Krakowa, powiedział AFP, że on i jego dziewczyna brali udział w Paradzie Równości przez 18 lat z rzędu i widzieli pozytywne zmiany w „klimacie społecznym” Polski.
„W pierwszym marszu, na który tu przyjechaliśmy, musieliśmy ukryć wszystkie tęczowe atrakcje po marszu, żeby nie zostać zaatakowanym nigdzie indziej niż w centrum miasta”. Teraz wszystko jest zupełnie inne” – dodał.
Mimo to Niepielski przyznał, że obawia się, że władze próbują eskalować wrogą retorykę wobec osób LGBTQ, aby „zmobilizować wyborców” przed jesiennymi wyborami.
„To się dzieje od wielu lat… I to oczywiście dotyka nas, bo nieprzyjemnie jest patrzeć, jak politycy nazywają nas „perwersyjnymi”, „chorymi”, „zagrożeniem dla polskiej rodziny” – dodał.
„Mogę po prostu być tym, kim jestem”
W Polsce związki osób tej samej płci nie są prawnie uznawane za małżeństwa ani związki cywilne. Istnieją również bariery, które napotykają osoby transpłciowe, starając się oficjalnie zalegalizować zmianę płci.
„Aby legalnie zmienić płeć, musisz pozwać swoich rodziców, co wydaje mi się dziwne, ponieważ rodzice nie zrobili nic złego” – powiedział AFP 24-letni Lyndon Szrom.
Zdaniem tłumaczki z Warszawy na tym nie kończy się dyskryminacja osób transpłciowych.
„Jeśli jestem transseksualistą i mój partner też jest mężczyzną, to gdyby coś mu się stało, nie mógłbym go odwiedzić w szpitalu, bo technicznie rzecz biorąc nie jestem jego rodziną” – powiedział Szrom.
„Nie możemy dziedziczyć razem. I wiesz, zapomnij o adopcji lub macierzyństwie zastępczym”.
Powiedział jednak, że coroczna parada jest przede wszystkim świętem jedności.
„To czas, kiedy chociaż raz mogę po prostu być tym, kim jestem i wiedzieć, że w 100% będę szanowany”.
„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.