Dramat między Viktoriją a Laurynasem Suodaičiai stopniowo staje się poważny. Od początku kwietnia małżonkowie, którzy publicznie się upominali, w oczekiwaniu na rozprawę z łatwością zajmowali się innymi czynnościami. Oczywiście nie zapominając o rozpieszczaniu swoich obserwujących w sieciach społecznościowych szczegółami ich ekscytujących relacji.
W środę wieczorem L. Suodaitis stwierdził, że jego długo oczekiwane spotkanie z synem Laurynem w końcu się odbyło. L. Suodaitis, który miał się spotkać w Mały Poniedziałek, nie mógł – chłopiec i jego mama V. Siegel pojechali do Polski, na koncert piosenkarki Beyonce w Warszawie.
„Mieliśmy dziś nieplanowane spotkanie. Mała wróciła z koncertu, więc mieliśmy okazję się spotkać, dobrze się bawiliśmy ćwicząc. Po prostu tak DOBRY„powiedział L. Suodaitis w środę wieczorem.
W środę miała się odbyć rozprawa, na której miał zostać wyjaśniony nakaz L. Suodaitisa widzenia się z synem. Lauryns wyjaśniła, że spotkanie zostało przełożone.
„Niektórzy pytali, jak dziś spotkania, zostały przełożone o dwa tygodnie. Już wczoraj podejrzewaliśmy, że coś podobnego może się wydarzyć, bo materiały z teczki… Przejrzenie ich zajmie dużo czasu. nic nie zrobi, to też poczekamy” – powiedział L. Suodaitis.
Mężczyzna, który oczekuje na rozprawy sądowe, dodał, że obecnie jest zadowolony ze spotkań z synem i planów pracy, które posuwają się do przodu.
„A lipiec powinien być nadal interesującym czasem, pomimo tych bezsensownych pytań, wciąż mamy kilka bardzo interesujących projektów do uruchomienia, nad którymi bardzo ciężko pracujemy z zespołem”. Myślę, że będzie kilka ciekawych wiadomości.
A dziś zjadł, przytulił i powiedział „Tete”.
Tak szczęśliwy, że ta krzywa życia zaczęła się podnosić. Cóż, jedna rzecz mnie dzisiaj uszczęśliwiła, powiedziałem sobie, że to wieczna motywacja. Niewielu potrafi powiedzieć kilka słów, jedno z nich to zawsze „głowa”, więc jest wesoło. Dużo pamięta, poza tym rośnie nienormalnie szybko. A dziś zjadł, przytulił i powiedział „Tete”. To jest moja siła napędowa i moja motywacja tutaj. Te dzieciaki są dobre, dopóki ich nie masz, nie zdajesz sobie sprawy, że są siłą napędową” – powiedział L. Suodaitis.
Przypomnijmy, że w poniedziałek L. Suodaitis powiedział, że musi spotkać się ze swoim synem Laurynsem, ale otrzymał kupiony w ostatniej chwili list w sprawie wyjazdu od V. Siegela i jego syna Laurynsa. Z tego powodu spotkanie L. Suodaitisa z synem zostało odwołane.
„Mój dzień z nieco zmienionym planem. Miałem spotkać się z Laurynuk zgodnie z zamówieniem ustalonym przez miłych ludzi, ale dzisiaj otrzymaliśmy list, że dzisiejsza poranna wycieczka dziecka została odwołana w ostatniej chwili. nic.Myślałem, może pojadą autobusem, okazuje się, że można też kupić bilety lotnicze w ostatniej chwili i nie informować o wyjazdach. Ale nic, w środę mamy rozprawę w sprawie ustanowienia tymczasowych środków ochronnych, widząc maleństwo, więc miejmy nadzieję, że będziemy mieli mniej tych wszystkich pytań i że będziemy mogli wszystko normalnie planować” – powiedział L. Suodaitis na początku tygodnia.
„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.