poseł Czesław Olszewski. Zdjęcie Irmantasa Sidarevičiusa.
„Podczas wizyty roboczej delegacji Sejmu Republiki Litewskiej w Polsce, wjeżdżając do Puńskiej, powitał nas polsko-litewski napis „Puńsk. Punskas”, co bardzo mnie ucieszyło. Napisy na sklepach i kawiarniach wyglądały podobnie. Jest pięknie, czuć ducha litewskości, a co najważniejsze czuć, że miejscowi się szanują.
Mniejszości narodowe nie stanowią zagrożenia dla Litwy. Wręcz przeciwnie, aktywnie uczestniczą w życiu publicznym i uznają państwo za swoją ojczyznę, co pozwala im zachować i kochać swoją kulturę, język i tradycje. Niestety, czasami mniejszościom narodowym na Litwie nie poświęca się należytej uwagi władz. Inspektorat Języka Litewskiego, interpretując zawężająco prawo mniejszości narodowej do publicznego używania swojego języka na zwartym obszarze mieszkalnym, zwłaszcza z międzynarodowego punktu widzenia, domaga się usunięcia niektórych nazw topograficznych obszarów Wileńszczyzny, które są prezentowane w język mniejszości narodowej obok oficjalnej wersji państwowej”, Č. Olszewski rozpoczął swoje przemówienie.
Według niego należy pamiętać, że Polacy stanowią około 50% ludności Wileńszczyzny. całej populacji.
„Liczba ta powinna zobowiązywać do należytego traktowania Polaków mieszkających w tym regionie lub powiecie, zgodnie z międzynarodowymi zobowiązaniami Litwy. Z tego powodu art. 13 Traktatu między Litwą a Polską stanowi, że umawiające się strony zobowiązują się do przestrzegania zasad międzynarodowych oraz standardów ochrony praw mniejszości narodowych, w szczególności zapisanych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, międzynarodowych faktach dotyczących praw człowieka, odpowiednich dokumentach OBWE oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
Jednak dla większej jasności dwa poprzednie artykuły traktatu doprecyzowały i określiły szczególne prawo do swobodnego używania języka mniejszości narodowej w życiu prywatnym i publicznym oraz do używania swojego imienia i nazwiska w języku narodowym mniejszość. W umowie postawiono kropki nad i, co wyraźnie stanowi, że kraj powstrzymuje się od wszelkich działań, które mogłyby prowadzić do asymilacji członków mniejszości narodowej wbrew ich woli. Do tej pory dwujęzyczność była dozwolona na mocy ustawy o mniejszościach narodowych. Litwy, która weszła w życie w 2010 roku, po 19 latach nie została przedłużona. Jest to przypadek bez precedensu w UE, gdy przewidziana ochrona prawna została zniesiona w państwie członkowskim o dużej liczbie mniejszości narodowych. oczywisty regres prawny, sprzeczny z zaleceniami OBWE i Komisji Weneckiej, a przede wszystkim sprzeczny z duchem prawa międzynarodowego” – zapewnił Č .Olszewski.
Według niego przynajmniej od ostatniej wojny światowej Europa trzyma się standardu, co zostało potwierdzone w wielu dokumentach międzynarodowych, takich jak Konwencja ramowa o ochronie mniejszości narodowych czy Europejska karta języków regionalnych i mniejszościowych, wg. które mniejszości narodowe na ich zwartym obszarze zamieszkania mają prawo używać języka ojczystego w języku państwowym jako języka pomocniczego obok języka państwowego.
„Objawia się to pisaniem podwójnymi nazwami obiektów topograficznych, ulic, obiektów mieszkalnych, ulic czy osiedli, używając tego języka w lokalnych instytucjach państwowych. Uznaje się, że jest to najlepszy sposób na zagwarantowanie ochrony języka określonego mniejszości narodowej, ponieważ tylko publiczne używanie języka gwarantuje jego przetrwanie dla przyszłych pokoleń.
Należy podkreślić, że wycofanie języków mniejszości narodowych z publicznego użytku jest początkiem ich nieuchronnego wymierania. Z drugiej strony państwa europejskie rozpoczęły pragmatyczną politykę wobec swoich mniejszości narodowych, uznając, że jeśli dana mniejszość narodowa czuje się bezpiecznie, jeśli mówimy o tożsamości narodowej i dobrze w swojej małej ojczyźnie, to będzie bardziej otwarta i przyjazna wobec dominująca większość. Lojalność i identyfikacja z państwem, w którym żyje mniejszość narodowa, oraz z językiem nie będą wówczas wstępnym środkiem przymusu, a jedynie naturalną potrzebą, aktem wzajemnego szacunku i przyjaźni” – podsumował Č. Olsewskich.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”