Musimy zrobić wszystko, aby była największa w XXI wieku. geopolityczny koszmar wreszcie się skończy.
W jakiej sytuacji jesteśmy dzisiaj? Minęło dwanaście miesięcy nieopisanego rosyjskiego okrucieństwa. Naznaczone były regularnymi bombardowaniami szkół, szpitali i infrastruktury cywilnej. Miesiące, w których liczone były ofiary zamiast dni.
Rosjanie nie oszczędzali nikogo, ani mężczyzn, ani kobiet, ani starców, ani dzieci. Masakry w Buczy, Irpinach i innych regionach są strasznym dowodem na to, że Rosja popełnia najgorsze zbrodnie. Masowe groby, sale tortur, gwałty, porwania – oto prawdziwy obraz rosyjskiej agresji.
Miniony rok upłynął również pod znakiem heroicznego oporu narodu ukraińskiego pod przywództwem Wołodymyra Zełenskiego wobec złego imperium rosyjskiego. To rok wiary, wytrwałości i determinacji. Dziś Ukraina walczy nie tylko o swoją suwerenność, ale także o bezpieczeństwo całego kontynentu.
Co możemy zrobić, aby zatrzymać tę wojnę? Miniony rok nauczył nas wielu ważnych lekcji, których kraje zachodnie muszą się nauczyć, jeśli naprawdę chcą żyć w pokoju i bezpieczeństwie.
Lekcja 1. To wojna dla nas wszystkich
Na początek musimy pozbyć się błędnego przekonania o rosyjskiej inwazji. To nie jest konflikt lokalny. Rosja próbuje podpalić Europę. Cały światowy porządek gospodarczy jest zdestabilizowany.
Atak na Ukrainę jest częścią długo planowanego planu, który Putin realizuje od co najmniej dekady. W 2008 roku, kiedy Rosja napadła na Gruzję, prezydent Lech Kaczyński ostrzegał: „Dobrze wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze kraje bałtyckie, a może przyjdzie czas na mój kraj, Polskę. Słowa tego ostrzeżenia spełniły się szybciej, niż Europa się spodziewała.
Sześć lat później, w 2014 roku, Rosja anektowała Krym. A dziś wszyscy jesteśmy świadkami agresji na Ukrainę na wielką skalę. Co nas czeka w przyszłości, jeśli dziś nie zatrzymamy rosyjskiej machiny wojennej?
Nie słychać wybuchających pocisków, syren ani krzyków rodziców, którzy właśnie stracili ukochane dziecko w ostrzale oddalonym o setki kilometrów.
Jednak oddalenie od Kijowa nie może być pretekstem do uspokojenia sumienia. Czasem boję się, że na Zachodzie jest naprawdę sporo ludzi, dla których obiad w ulubionej kawiarni czy serial na Netflix jest ważniejszy niż życie i śmierć tysięcy Ukraińców. Wszyscy jesteśmy świadkami tej wojny.
Nikt z nas nie może powiedzieć: „Nie wiedziałem o masakrze w Buczy”. Wszyscy widzimy okrucieństwa popełniane przez armię rosyjską. Dlatego nie możemy pozostać obojętni. Imperialne plany Rosji nie ograniczają się do Ukrainy. Ta wojna dotyka nas wszystkich.
Lekcja 2. Rosja podsyca światowy kryzys gospodarczy
Wojna na Ukrainie to tylko jeden front walki o przyszłość Europy. Rosja atakuje całą naszą cywilizację w cyberprzestrzeni, domenach informacyjnych i ekonomicznych. Carl von Clausewitz powiedział kiedyś, że wojna to tylko kontynuacja polityki innymi środkami.
Jasne jest, że Władimir Putin zrozumiał to słynne zdanie. Moskwa wybiera swoje metody ofensywne w zależności od przeciwnika, z którym ma walczyć. Putin nie mógł podbić Europy militarnie, dopóki nie pokonał jej ekonomicznie.
Kryzys energetyczny i globalna inflacja, z którymi wszyscy mamy do czynienia, są wynikiem rosyjskiej agresji imperialnej. Powtórką inwazji na Ukrainę była agresywna polityka gazowa Kremla w 2021 roku. Lipiec i sierpień. W wyniku szantażu Putina ceny gazu na rynku europejskim gwałtownie wzrosły. A to był dopiero początek.
Rosja liczyła, że paraliż sektora energetycznego osłabi państwa europejskie i przekona je, by nie angażowały się w wojnę na Ukrainie. Eskalacja kryzysu od początku była strategią skierowaną przeciwko krajom zachodnim. Działania militarne Rosji są jedną z głównych przyczyn wzrostu cen na całym świecie.
Wszyscy drogo płacimy za decyzje Kremla. Czas zdać sobie sprawę: Rosja jest motorem światowego kryzysu gospodarczego.
Lekcja 3. Zastępstwo jest warunkiem europejskiej suwerenności
Przez wiele lat źródłem siły Rosji była słabość świata zachodniego. Uzależnienie energetyczne od rosyjskich węglowodorów, niejednoznaczne umowy handlowe z rosyjskimi oligarchami i zupełnie niezrozumiałe ustępstwa europejskie, np. na budowę Nord Stream 2 – wszystko to wskazuje na patologiczną relację między Zachodem a Rosją.
Wiele europejskich rządów myślało, że mogą zawrzeć proste układy z Rosją, ale okazały się to pakty z diabłem, z którym Europa zaprzedała swoją duszę.
Dlatego powrót do „biznesu jak zwykle” jest niemożliwy. Relacji z przestępczym reżimem nie da się znormalizować. Nadszedł czas, aby Europa uniezależniła się od Rosji, zwłaszcza w sektorze energetycznym. Polska od dawna mówi o potrzebie dywersyfikacji dostaw ropy i gazu. Nowe kanały dostaw otwierają nowe możliwości.
Deputinizacja, czyli zerwanie relacji ze stworzoną przez Putina machiną dyktatorskiej przemocy, jest warunkiem koniecznym europejskiej suwerenności.
Lekcja 4. Solidarność jest silniejsza niż strach
Ta wojna już zmieniła Europę. Atakując Ukrainę Rosja miała nadzieję, że kraje Zachodu nie obudzą się z geopolitycznego letargu, w jaki wpadły wiele lat temu, naiwnie wierząc w mit o „końcu historii”. Rosja popełniła błąd.
Chciała nas rozdzielić i zbliżyliśmy się bardziej niż kiedykolwiek.
Największą bronią Kremla, jak każdego innego reżimu totalitarnego, jest strach. Groźbom i szantażowi Rosji musimy przeciwdziałać solidarnością. Pomoc na Ukrainę już napływa z całego świata. Żywność, zaopatrzenie, broń. Dajemy Ukrainie nadzieję i szansę na zwycięstwo.
Bardzo ważna jest zgoda Niemiec na wysłanie czołgów Leopard na Ukrainę, której domagała się Polska. Wiemy już, że amerykańskie Abramsy dołączą do niemieckich czołgów.
AFP/Scanpix/niemiecki minister obrony Boris Pistorius i jego ukraiński odpowiednik Ołeksij Reznikow pozują z modelem czołgu Leopard 2
Racjonalność euroatlantycka przezwyciężyła zimne kalkulacje polityczne. NATO udowodniło, że jest nie tylko najpotężniejszym sojuszem wojskowym na świecie, ale także prawdziwie zjednoczonym sojuszem. Razem pokonamy zło. Solidarność jest silniejsza niż strach.
Lekcja 5. Odbuduj Ukrainę, wzmocnij Europę
Zwycięstwo w walce z Rosją przybliżyło się nie tylko dzięki osiągnięciom ukraińskiej armii, nie tylko dzięki sankcjom, które osłabiają rosyjskiego niedźwiedzia. To zasługa świata zachodniego, który stworzył silny sojusz na rzecz wolności. Jednak to nie wystarczy, aby pokonać Rosję w dzisiejszej bitwie. Aby wygrać wojnę z Rosją, musimy stworzyć zupełnie nową architekturę bezpieczeństwa politycznego i gospodarczego.
Z jakich cegieł zbudujemy nasz wspólny dom – Europę? Bezpieczeństwo zapewnia jedność oparta na wspólnych wartościach i interesach, wzmocniona silnymi więzami gospodarczymi i społecznymi. Kryzys gospodarczy nie zostanie przezwyciężony, jeśli ogień wojny będzie płonął u bram Europy.
Mamy do czynienia z dwoma scenariuszami przyszłości Europy. Jednym z nich jest zwycięstwo Ukrainy i pokój na kontynencie. Drugi to zwycięstwo Rosji i ekspansja putinowskiego imperializmu. Jeśli chcemy zwycięstwa Ukrainy w tej wojnie, musimy już teraz pomyśleć o zmianach europejskiego paradygmatu politycznego. Idea wspólnoty bezpieczeństwa i pokoju jest dziś jedynym możliwym modelem rozwoju.
Rok po rozpoczęciu wojny mamy wspólny i zjednoczony cel: odbudowa Ukrainy i wzmocnienie Europy.
Mateusz Morawiecki – Premier RP. Pracował w zespole negocjującym warunki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Absolwent historii na Uniwersytecie Wrocławskim, zarządzania biznesem na Politechnice Wrocławskiej oraz Connecticut State University.
Tekst ukazał się na łamach polskiego miesięcznika „Wszystko co najważniejsze” w ramach projektu historycznego z IPN i Polską Fundacją Narodową.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”