Dowódcy armii polskiej i litewskiej: mamy mało czasu, może tylko 2 lata

Dowódca Wojska Polskiego Rajmund T. Andrzejczak z wizytą na Litwie rozmawiał z Dowódcą Wojsk Lądowych o współpracy wojskowej, nieplanowanych ćwiczeniach oraz o tym, że oba kraje mają mało czasu na modernizację armii, zakup broni i naukę interakcji z sojusznikami Generał broni Valdemar Rupšias w piątek. Zdaniem dowódców wojskowych nawet pokonana Rosja będzie niebezpieczna, a my mamy tylko kilka lat, by odpowiednio przygotować się do obrony.

Dowódcy wojsk litewskich i polskich zgodzili się w piątek na wymianę informacji wywiadowczych i zorganizowanie nieoczekiwanych ćwiczeń. Według V. Rupšisa podpisany plan współpracy określa priorytety i główne obszary współpracy.

„Umowa zawiera jasne wytyczne dotyczące wymiany informacji wywiadowczych we wszystkich wymiarach. Robimy to od wielu lat i ta współpraca jest szczególnie ważna dla nas, Litwy, ponieważ Wojsko Polskie udziela nam kompleksowej pomocy w przekazywaniu informacji wywiadowczych” — powiedział dowódca armii litewskiej w piątek na wspólnej konferencji prasowej w Wilnie. .

„Dokument mówi również o ćwiczeniach. Nieoczekiwane okazje do ćwiczeń są przewidziane. Podczas nich sprawdzimy gotowość sił, zapewnimy jedność i integralność terytorialną. Jeden ze środków odstraszających” – powiedział.

Pośpiesz się

Mówiąc o modernizacji armii litewskiej i polskiej oraz gotowości do obrony lub odstraszania wroga, dowódca armii litewskiej V. Rupšys podkreślił, że zawsze musimy monitorować nie tylko istniejące zagrożenia, ale także modelować przyszłość, starając się przewidywać zagrożenia.

„Musimy modelować nasze możliwości i plany odstraszania i przygotowania obrony zbrojnej”. Dziś zgodziliśmy się z polskim dowódcą wojskowym, że czas reakcji jest krytyczny, podobnie jak czas przygotowania.

Wierzymy w zwycięstwo Ukrainy, zrobimy wszystko, aby tak się stało. Jednak niezależnie od tego, jak to się skończy, Rosja będzie w stanie odbudować swoje zdolności i nadal grozić, więc nie ma czasu na czekanie i zwlekanie. Musimy się spieszyć i zrozumieć: musimy być tacy, aby w miarę naszych dostępnych zasobów i możliwości dysponować siłami zbrojnymi najwyższej jakości, zdolnymi do walki i koordynacji z sojusznikami” – powiedział V. Rupšys.

On i jego polski kolega V. Rupšys omówili kwestie techniczne, co powinno być traktowane priorytetowo.

„Podzieliłem się swoją opinią na temat tego, jak będziemy dalej rozwijać nasze siły, musimy skupić się na manewrowości i sile ognia. <...> Pomyśl także o atakach, kontratakach, nie mówię o kwestiach obrony powietrznej i inżynierii, tutaj są szczegóły. Głównym czynnikiem jest czas, musimy prześcignąć potencjalnego przeciwnika” – powiedział.

Dowódca Wojska Polskiego podkreślił, że dużo pieniędzy na obronę jest dobre, ale trzeba je wydawać mądrze i rozważnie. Według niego Polacy zabiegają obecnie o zwiększenie armii do 300 tys. ludzi. Spieszymy się też z jej modernizacją, wyposażeniem i usprawnieniem.

A to wymaga nie tylko nowej broni, którą nie tak łatwo kupić, ale także komunikacji z sojusznikami, synchronizacji armii z sąsiadami. Ponadto, według niego, potrzebne są systemy obrony powietrznej, co jak pokazał przypadek Ukrainy, jest sprawą kluczową.

„Inwestujemy w nowoczesne uzbrojenie i w tworzenie nowoczesnej armii, chcemy wzmocnić armię tak, aby odpowiadała sytuacji. <...> Nie mamy czasu, to kwestia miesięcy lub kilku lat” – powiedział dowódca Wojska Polskiego, odnosząc się do pilnej potrzeby modernizacji armii i unowocześnienia arsenału broni.

Konieczne jest znalezienie równowagi między dostawami broni na Ukrainę a bezpieczeństwem kraju

Polska stara się też zachować równowagę między militarnym wsparciem dla Ukrainy, która broni się przed rosyjską agresją, a zapewnieniem własnych potrzeb bezpieczeństwa – powiedział szef polskiego wojska.

Podkreślił, że jest to również odpowiedzialność międzynarodowa.

„Równoważenie między dostarczaniem Ukrainie sprzętu, a utrzymaniem jej armii zdolnej do walki to międzynarodowa odpowiedzialność, ostateczny dylemat”. To nie tylko kwestia armii, to także kwestia postawy kraju, narodu. Co my robimy? Staramy się strategicznie przewidzieć, ile broni będzie wystarczające dla armii ukraińskiej, a ile będzie za dużo z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego” – powiedział Andrzejczak w rozmowie z RT.

Zapewnił, że Polska i Litwa są liderami w regionie pod względem wsparcia dla Ukrainy i że należy zapytać inne kraje, ile inwestują w obronę i wsparcie należy przeznaczyć dla broniącego się kraju, bo koniec wojny na Ukrainie będzie decydują o bezpieczeństwie Europy i całego świata na dziesięciolecia.

„Myślę, że to, co robimy, Polska i Litwa, jeśli chodzi o udział w PKB wydatków na obronność, nasza postawa, jest motywującym przykładem. W tym regionie jest więcej krajów, a my prosimy, motywujmy, przekonywajmy, tłumaczyć, że wojna na Ukrainie to nie jest wojna jednego kraju z drugim. Kwestia Ukrainy jest od kilkudziesięciu lat kwestią bezpieczeństwa europejskiego, sprawą światową, bo to duży kraj” – powiedział dowódca Wojska Polskiego. .

Przybyły z dwudniową wizytą szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. RT Andrzejczak spotkał się z dowódcą Armii Litwy V. Rupšiasem oraz przedstawicielami Wojska Litewskiego, złożył wieńce pamiątkowe na mogiłach polskich bojowników o wolność i żołnierzy na Cmentarzu Antokolskim.

Ponadto delegacja Wojska Polskiego odwiedzi bazę wojskową Sił Powietrznych w Szawlach, gdzie spotka się z polskimi żołnierzami, którzy obecnie realizują misję Air Policing na Litwie. Głównym celem wizyty generała RT Andrzejczaka jest wzmocnienie współpracy wojskowej między Polską a Litwą.

Dena Huxleye

„Ekstremalny gracz. Popkulturowy ninja. Nie mogę pisać w rękawicach bokserskich. Bacon maven. Namiętny badacz sieci. Nieprzepraszający introwertyk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *