Łączenie sił: na olimpiadzie nie ma miejsca dla agresorów

„W tej chwili musimy zrobić wszystko, aby Rosjanie i Białorusini nie mieli wstępu na igrzyska olimpijskie w Paryżu” – powiedziała Daina Gudzinevičiūtė, przewodnicząca Litewskiego Narodowego Komitetu Olimpijskiego (LTOC). Jednak inne postacie w światowej społeczności sportowej uważają inaczej.

Pozycja się nie zmienia

W tym tygodniu D. Gudzinevičiūtė odbyła wirtualne spotkanie z przewodniczącym Ukraińskiego Narodowego Komitetu Olimpijskiego (UNOC) Vadimem Gutcaitem.

„Zapewniłem go, że stanowisko Litwy się nie zmienia: wspieraliśmy, wspieraliśmy i będziemy wspierać Ukrainę. Nie popieramy udziału Rosjan i Białorusinów w igrzyskach olimpijskich w Paryżu ani w żadnej innej imprezie sportowej, dopóki „na Ukrainie trwa wojna”. nie wyobrażam sobie, jak ukraińscy sportowcy walczący o wolność mogliby konkurować z Rosjanami na igrzyskach olimpijskich” – powiedział lider LTOK – ukraińskie środowisko sportowe widzi i docenia zjednoczone stanowisko i wsparcie Europy. Europa nie pozwala Rosjanom ani Białorusinom uczestniczyć w organizowanych przez siebie imprezach – Igrzyska Europejskie, Europejskie Młodzieżowe Festiwale Olimpijskie Będziemy nadal utrzymywać kontakt z Prezesem UNOK i wspólnie z krajami nordyckimi i bałtyckimi będziemy podejmować wszelkie działania, aby kraje agresorów nie brały udziału w igrzyskach olimpijskich ”.

Nie rozmawiamy jeszcze o bojkocie igrzysk olimpijskich i mamy nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby.

LTOC wystosowała również apel do swoich członków – olimpijskich federacji sportowych i federacji sportowych w sprawie programu igrzysk olimpijskich w Paryżu, zapraszając ich do zjednoczenia się z kolegami z innych krajów i domagania się od federacji międzynarodowych zachowania pryncypialnego stanowiska wobec Rosji i białoruscy sportowcy. .

„Uważamy, że niedopuszczalne i niesprawiedliwe jest umożliwienie sportowcom i działaczom z kraju agresora powrotu na międzynarodową scenę sportową pod jakąkolwiek flagą. Obecnie obowiązują zalecenia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) dla międzynarodowych federacji sportowych, aby zapobiegać sportowców z Rosji i Białorusi z udziału w międzynarodowych zawodach.To międzynarodowe federacje, które organizują selekcję olimpijską, mają realną szansę, aby uniemożliwić Rosjanom i Białorusinom udział w igrzyskach. Na razie praktycznie wszystkie międzynarodowe federacje zamknęły swoje podwoje na igrzyska dla Rosjan i Białorusinów, więc jeszcze nie rozmawiamy o bojkocie i mamy nadzieję, że nie będzie to konieczne” – czytamy w apelu LTOK.

Adres ministerialny

Na zdalnym spotkaniu ministrowie odpowiedzialni za sport krajów bałtyckich i Polski postanowili zaapelować do międzynarodowych federacji sportowych i MKOl, domagając się niedopuszczenia rosyjskich i białoruskich sportowców do międzynarodowych zawodów.

„Sport nie jest ponad polityką ani poza nią, dlatego my, politycy zajmujący się sportem, musimy zająć zdecydowane stanowisko i bardzo zjednoczeni, zdecydowanie współpracować z organizacjami sportowymi na poziomie krajowym i międzynarodowym, aby sport nie stał się przykrywką dla zbrodni wojennych i przykrywką dla tych, którzy je wspierają lub realizują” – zauważyła inicjatorka spotkania Jurgita Šiugždinienė, szefowa litewskiego Ministerstwa Edukacji, Nauki i Sportu (ŠMSM).

Propozycja: Prezydent Ukrainy W. Zełenski (po prawej) zaprosił szefa MKOl T. Bacha (po lewej) do miasta Bachmut, na froncie wojny z Rosją. /AFP zdjęcie

W orędziu ministerialnym mówi się, że niedopuszczalne jest, by MKOl zabiegał o specjalne formy udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w czasie, gdy wolne i demokratyczne państwa jednoczą się, by walczyć z Rosją i Białorusią, które wspierają, zwiększają swoje poparcie dla Ukrainy i nałożyć więcej sankcji na te terrorystyczne państwa.

Starania o powrót rosyjskich i białoruskich sportowców do międzynarodowych zawodów pod osłoną neutralności uzasadniają decyzje polityczne i powszechną propagandę tych krajów, a sport jest wykorzystywany jako jeden ze sposobów odwracania uwagi od agresji.

Ministrowie Litwy, Łotwy, Estonii i Polski apelują do organizacji sportowych, aby nie zmieniały swojego stanowiska wobec rosyjskich i białoruskich sportowców oraz przedstawicieli tych krajów, dopóki Rosja i Białoruś nie zaprzestaną agresji na Ukrainę.

K. Coventry: Wróć

„Spróbujmy: niech wrócą i zobaczą, jak to pójdzie” – powiedziała dwukrotna olimpijka i trzykrotna mistrzyni świata w pływaniu Kirsty Coventry, członkini komitetu wykonawczego MKOl.

Urodzona w Zimbabwe osobowość, która pracuje w rządzie kraju, jest jednym z tych, którzy nie sprzeciwiają się udziałowi rosyjskich i białoruskich sportowców w międzynarodowych zawodach, w tym na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

„Sportowcy na całym świecie muszą mieć takie same prawa. Wyznajemy zasadę neutralności sportu w stosunku do polityki i sprzeciwiamy się jej upolitycznieniu. Popieramy inicjatywy MKOl oraz Rady Olimpijskiej Azji i jesteśmy gotowi wnieść swój wkład w tak że sportowcy, w tym ci z Rosji i Białorusi, mogą wspólnie zapewnić ciągłość wartości olimpijskich” – powiedział w oświadczeniu przewodniczący Chińskiego Komitetu Olimpijskiego Gao Zhidan.

„Bezwarunkowo potępiamy konflikt między Rosją a Ukrainą. Nie ma usprawiedliwienia dla wojny. Apeluję jednak, aby nie karać sportowców i pozwolić im robić to, co kiedyś – uprawiać sport” – powiedział prezes Niemieckiego Związku Piłki Ręcznej Andreas Michelmann.

„Znaleźliśmy kompromis: rosyjscy i białoruscy sportowcy biorą udział w naszych turniejach bez flag narodowych. Inicjatywa MKOl złagodzenia zakazów nałożonych na przedstawicieli tych krajów jest jednym ze sposobów na znalezienie wspólnego rozwiązania, ale rozumiemy też tych, którzy wezwać do dalszego zaostrzenia sankcji wobec Rosjan i Białorusinów” – powiedział Dietloff von Arnim, prezes Niemieckiego Związku Tenisowego.

Międzynarodowa Federacja Judo (lider Marius Vizeras) i Międzynarodowa Federacja Podnoszenia Ciężarów (przewodniczący Mohamed Hassan Jaloudas) domagają się, aby sportowcy reprezentujący kraje – militarnych agresorów – nie byli eliminowani.

Niejednoznaczne stanowisko zajmują Kanadyjski Komitet Olimpijski i organizacja Panam Sports, do której należą Stany Zjednoczone, Ameryka Środkowa i Południowa oraz Karaiby.

Utworzyli koalicję

Polski minister sportu Kamil Bortniczuk powiedział, że ma nadzieję, że kilkadziesiąt krajów wypowie się przeciwko włączeniu sportowców z Rosji i Białorusi do igrzysk olimpijskich w 2024 r. Olimpiada w Paryżu.

„Myślę, że w niedalekiej przyszłości pojawi się bardzo silna pozycja przedstawicieli z 40 krajów” – powiedział.

Minister dodał, że stanowisko będzie bardzo wyraźnie sprzeciwiać się udziałowi Rosjan i Białorusinów w igrzyskach olimpijskich.

Zdaniem K. Bortniczuka, wśród krajów sprzeciwiających się udziałowi rosyjskich i białoruskich sportowców w igrzyskach olimpijskich znajdą się członkowie UE i Wielka Brytania.

Wspomniał także o Stanach Zjednoczonych, chociaż Biały Dom powiedział w tym tygodniu, że będzie wspierał umożliwienie sportowcom z Rosji i Białorusi rywalizacji jako neutralni uczestnicy.

Averill Burkee

"Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *