Od początku przyszłego roku ci, którzy nie zdążą się na czas odprawić, stracą prawo jazdy. Ten układ jest najbardziej irytujący dla seniorów, którzy muszą sprawdzać swój stan zdrowia co dwa lata, a nawet co roku.
Do tej pory posiadanie zaświadczenia lekarskiego o badaniu lekarskim było obowiązkowe do uzyskania uprawnień do kierowania pojazdami. Później kierowcy samochodów osobowych i motocykli muszą być badani co 10 lat, autobusów i ciężarówek co 5 lat. Z wiekiem wizyty u lekarza powinny być częstsze: dla kierowców w wieku 56-69 lat – raz na 5 lat, dla 70-79 lat – raz na 2 lata, a dla osób powyżej 80 roku życia – raz na rok. Tylko częsty kierowca pomógłby w spełnieniu takich próśb.
Od początku 2024 r. Regitra będzie mogła sprawdzić, czy takie świadectwo zdrowia jest ważne. Jeśli go tam nie ma, prawo jazdy automatycznie traci ważność – samochód trzeba będzie zaparkować w garażu.
Idź do betelu
Romualdas, 91-letni były inżynier z Poniewieża, który nie chciał ujawnić swojego nazwiska, jeździ tym samochodem od ponad sześciu dekad i twierdzi, że nigdy nie miał poważnego wypadku. Mimo że osiągnął już przyzwoity wiek, Romualdas nie ma jeszcze ochoty zaparkować samochodu w garażu.
„Mam 91 lat, ale nadal chcę jeździć. Naprawdę potrzebuję samochodu. Jestem pszczelarzem i muszę codziennie lub przynajmniej co drugi dzień odwiedzać pszczoły, więc bez samochodu to tak, jakbym Nie miałem rąk ”- wyjaśnił mieszkaniec Poniewieża.
Marzy nawet o nowszym samochodzie, ale obawia się, że nie będzie mógł się nim długo cieszyć. Głównym zmartwieniem Longevsiego jest to, czy lekarze pozwolą mu kontynuować jazdę.
„Zdrowie mam dobre, może mam trochę zaburzony słuch i wzrok, ale na nic więcej nie narzekam. Zimą, kiedy drogi są kiepskie, daleko nie jeżdżę, ale latem jeżdżę przynajmniej raz nad morze albo do Wilna, z Poniewieża do Kłajpedy jeżdżę bez zatrzymywania się – chwali się Romualdas.
Zapytany, czy lekarze również oceniają jego stan zdrowia jako dobry, starszy przyznaje, że jego stan zdrowia był sprawdzany dawno temu, prawdopodobnie sześć lub więcej lat temu.
Chociaż w tym okresie był kilkakrotnie zatrzymywany przez policję, zdaniem Romualdo, nawet nie wspomnieli o potrzebie sprawdzenia stanu zdrowia.
„Boję się, że lekarze orzekną, że nie mogę już siedzieć za kierownicą. Źle będzie, jeśli zabiorą mi prawo jazdy bez badań” – obawia się emeryt.
czuje się dyskryminowany
76-letni Alfred z Poniewieża uważa, że wymaganie od starszych osób, by co dwa lata poddawały się badaniu stanu zdrowia, to kolejny sposób na zarabianie pieniędzy przez państwo. Według niego zaświadczenie o stanie zdrowia uprawniające do uzyskania prawa jazdy pięć lat temu kosztowało dwie dziesiątki euro, teraz drożeje, w zależności od taryf stosowanych przez placówki medyczne.
„Wystarczająco trudno jest iść do lekarza – kolejki są miesiącami do przodu. Emeryci i renciści są już zubożeni, nadal będą musieli płacić za świstek papieru, który nie pokazuje ich prawdziwego stanu zdrowia. Ten obowiązek sprawdzenia swojego zdrowia, więc często na starość jest prawdziwa dyskryminacja, w końcu wszyscy starzejemy się inaczej” – Alfredas był oburzony nową procedurą.
Według niego, choć nie dysponuje statystykami, jest przekonany, że sprawcami poważnych wypadków nie są na ogół ludzie starsi, ale młodzi ludzie, którzy lubią wciskać pedał przyspieszenia.
„To nie przypadek, że najwięcej kosztuje ubezpieczenie młodych, niedoświadczonych kierowców, podczas gdy kierowcy z wieloletnim stażem, tacy jak ja, jeżdżą bezpiecznie, nie przekraczając dozwolonej prędkości” – powiedział Alfred.
Samochód starszego mężczyzny, który jeździ od ponad pięćdziesięciu lat, zwykle zimą stoi w garażu, ale kiedy robi się cieplej, Alfred idzie do ogrodu, łowi ryby i podróżuje z żoną po Litwie. Senior jest przekonany, że nielogiczne byłoby rezygnowanie z takich możliwości wyłącznie ze względu na swój wiek.
„Pracowałem całe życie, po przejściu na emeryturę chcę nadrobić zaległości. Nie odważyłbym się wyjechać za granicę samochodem, ale podróżowanie po Litwie jest niezwykle przyjemne. Transport publiczny nie jest jeszcze tak rozwinięty w naszym kraju. przyjemność dla mnie, dlaczego miałbym z tego rezygnować tylko ze względu na swój wiek?”, pyta Alfred, który ma około siedemdziesięciu lat.
Ryzyko wzrasta wraz z wiekiem, jak twierdzi Nijolė Marčiulionienė, kierownik działu lekarzy rodzinnych w Poniewieżskiej Poliklinice, im starszy wiek, tym większe ryzyko podczas prowadzenia pojazdu.
„Z wiekiem pojawia się coraz więcej chorób i dolegliwości, a podczas jazdy są pewne ograniczenia. Ludzie gorzej słyszą, gorzej widzą, na starość jest znacznie więcej patologii chorób sercowo-naczyniowych i problemów psychicznych”, N. Marčiulionienė wspomniała o możliwym ryzyko.
Według lekarza każdy, kto ukończył osiemdziesiąty rok życia, powinien co roku badać swój stan zdrowia. W takim wieku dość często zdarza się, że z powodu różnych problemów zdrowotnych prawo jazdy nie jest już wydawane.
„Czasami anulowane zostaje nawet aktualne zaświadczenie, zwłaszcza gdy stan zdrowia pogarsza się i trudno go szybko przywrócić. Na przykład w przypadku wystąpienia napadów padaczkowych. Zaświadczenie o badaniu lekarskim może być wystawione tylko wtedy, gdy istnieją nie było napadów przez co najmniej pięć lat” – powiedział lekarz rodzinny.
Zdaniem N. Marčiulionienė wielu w tym przypadku rozumie, że nadszedł wiek, w którym bezpieczniej jest wybrać inny środek transportu.
„Oczywiście są tacy, którzy podejmują ryzyko. Ale jeśli osoba nie ma badań lekarskich i zostanie zatrzymana przez policję, może stracić prawo jazdy i otrzymać grzywnę. To kwestia sumienia kierowcy” – powiedział N. Marčiulionienė.
„Ekstremalny gracz. Popkulturowy ninja. Nie mogę pisać w rękawicach bokserskich. Bacon maven. Namiętny badacz sieci. Nieprzepraszający introwertyk.”