Polscy prokuratorzy wszczęli dochodzenie w sprawie niektórych e-maili od byłego urzędnika państwowego podejrzanego o ujawnienie informacji niejawnych – poinformowali w środę posłowie opozycji.
Śledztwo dotyczy włamania w 2021 r. na osobiste konto e-mail Michała Dworczyka, doradcy polskiego premiera Mateusza Morawieckiego, który złożył rezygnację w zeszłym roku.
Z kolei przedstawiciele polskiego rządu obwinili rosyjskich i białoruskich hakerów oraz zakwestionowali autentyczność e-maili, które wyciekły, w tym korespondencji z Morawieckim i doradcami rządu.
Dwóch posłów opozycji, którzy zgłosili wyciek do prokuratury, powiedziało, że powiedziano im, że w sprawie jednego z e-maili wszczęto dochodzenie.
Powiedzieli, że śledztwo dotyczyło komunikacji pana Dworczyka z jego doradcą ds. Obrony, który przekazał mu informacje o broni, z których część została określona jako „ściśle tajne”.
Według opozycji, decyzja prokuratury o wszczęciu śledztwa w zeszłym tygodniu potwierdziła, że włamanie do skrzynki pocztowej pana Dworczyka to wielka sprawa, a e-maile, które wyciekły, są prawdziwe.
„Państwo oficjalnie uznało tę sprawę za potwierdzoną i poważną” – powiedział Cezary Tomczykas, reprezentujący w parlamencie centrową Platformę Obywatelską.
On i inny członek polskiego Sejmu Adams Szlapka (Adams Šlapka) powiedzieli, że wysocy rangą urzędnicy skompromitowali rząd Morawieckiego i rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS), komunikując się w sprawach niejawnych za pośrednictwem prywatnych adresów e-mail, które nie były odpowiednio chronione. .
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”