Zakazy połowów dorsza nie są już zadowalające Diena.lt

We wschodnich krajach bałtyckich iw Polsce rekreacyjna działalność połowowa dorsza już zanika z powodu obowiązujących zakazów połowów.

Nikt nie słucha biznesu

Wydaje się, że w wielu krajach przedsiębiorcy zajmujący się rekreacyjnym połowem dorsza zaakceptowali tę sytuację. Władze powiedziały, że nic się nie stanie i nikt nie domaga się sprawiedliwości.

Tak jest w przypadku małych krajów, takich jak Litwa, gdzie nie ma wielu właścicieli dorsza. Niemożliwe jest, aby garstka ludzi wydobyła cokolwiek z władzy, bo nikt nie chce słuchać problemów małych firm.

Wielu pluje na jakąkolwiek walkę o komercyjne prawo do połowu dorsza. Władze powiedziały, że nic się nie stanie, bo zakazy nie są litewskie, ale pochodzą z Brukseli.

Litwa jest zbyt małym krajem, aby cokolwiek wydobywać z UE, aby chronić swój biznes. Nie ma też żadnego interesu w obronie czegokolwiek.

Na Litwie stosunek do firm związanych z transportem lub tranzytem i inną działalnością morską jest tragiczny. Wilno, w tym w wielu przypadkach ludzie rządowi, rozumie morze tylko jako miejsce, do którego można przyjechać i poopalać się w weekendy lub w czasie wakacji.

Polacy poskarżyli się premierowi

Tak jest w małych krajach, takich jak Litwa, ale nie w Polsce. W ubiegłym tygodniu około 200 rybakom, w tym firmie zajmującej się rekreacyjnym połowem dorszy, udało się zaaranżować spotkanie z premierem Polski Mateuszem Morawieckim.

„Jak długo jeszcze możemy karmić się obietnicami dotyczącymi połowów dorsza? Jak długo potrwa zakaz połowów dorsza we wschodniej części Bałtyku? – zapytali rybacy.

– Gdyby to zależało od polskiego rządu, można by złowić dorsza. Nie nakładamy zakazów, to instytucje Unii Europejskiej – wyjaśnił polski premier.

Zdjęcie archiwalne redakcyjne.

Polscy rybacy i biznesmeni są aktywni. Od 2020 roku, kiedy we wschodniej części Bałtyku wszedł w życie zakaz dorsza, kilkakrotnie spotykali się z polskimi i europejskimi liderami związanymi z rybołówstwem. Polscy rybacy kilkakrotnie spotykali się z Komisarzem ds. Środowiska, Oceanów i Rybołówstwa Komisji Europejskiej Virginijsem Sinkevičiusem.

Polskim rybakom obiecano wypłatę rekompensat członkom załogi zagubionym w połowach dorsza. W Polsce obowiązuje również procedura złomowania statków rybackich, które utraciły swoją działalność i odszkodowania z tego tytułu.

Polscy rybacy, do tej pory być może jedyni w regionie wschodniego Bałtyku, wyrazili niezadowolenie, że przedłużające się z roku na rok zakazy połowów dorszy ich nie spełniają.

Podczas spotkania z polskim premierem Panem Morawieckim rybacy przypomnieli również, że odszkodowania dla rybaków nie spełniają warunków, które były omawiane w 2020r. przy wprowadzeniu w styczniu zakazów połowów.

Niektóre są dozwolone, inne nie.

Wznowienie aktywności rybaków jest związane z tym, że Międzynarodowa Rada Badań Morza (ICES) wydała zalecenia i w 2023 roku wprowadzi zakazy połowów dorsza we wschodnim regionie Morza Bałtyckiego.

Gdyby ponownie zabroniono połowów dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego (24-32 podkwadraty), w zachodniej części Morza Bałtyckiego (22-24 podkwadraty) można by złowić 926 ton dorsza.

Do tej pory nie było roku, w którym zakazano połowów dorsza na zachodnim Bałtyku. To irytuje wędkarzy wschodniobałtyckich i przedstawicieli branży rozrywkowej. Powstaje naturalne pytanie, dlaczego można łowić dorsza w jednej części Morza Bałtyckiego, a nie w innej?

Można się też zastanawiać, dlaczego rybacy rekreacyjni nie mogą złowić ani jednego dorsza we wschodniej części Bałtyku, podczas gdy rybacy komercyjni, łowiąc inne ryby, mogą je złowić, jeśli złowią wśród nich dorsza .

Na razie nie ma ostatecznej decyzji, jak w 2023 r. będą prowadzone połowy we wschodniej części Bałtyku. Połowy dorsza prawdopodobnie zostaną ponownie zakazane. Oczekuje się, że decyzja zapadnie w październiku na spotkaniu przedstawicieli ministerstw rolnictwa krajów UE.

Przynajmniej polscy rybacy, chyba do tej pory jedyni w regionie wschodniego Bałtyku, pokazali swoje niezadowolenie, że przedłużające się z roku na rok zakazy połowu dorszy ich nie satysfakcjonują.


Zelene Stidolphe

"Certyfikowany fan sieci. Przedsiębiorca. Entuzjasta muzyki. Introwertyk. Student. Zły pisarz."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *