Polskie ultimatum do władz białoruskich

„Jeśli nie ma odpowiedzi na to żądanie, Polska wstrzyma ruch kolejowy przez przejście graniczne Kuzneta z obawy o bezpieczeństwo kolei i ryzyko związanego z tym wypadku” – powiedział Polska.

Tę decyzję popiera także Polski Związek Kolei.

Ultimatum zostało przekazane Anatolijowi Lapo, przewodniczącemu Białoruskiego Komitetu Granic Państwowych.

„Mariusz Kamiński, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji RP, polecił Komendantowi Głównemu Straży Granicznej skierowanie do Anatolija Lapo, przewodniczącego Białoruskiego Komitetu Granic Państwowych, pismo wzywające do ustabilizowania przejścia granicznego Kuźnitz. Jeśli żądanie nie zostanie spełnione, strona polska zawiesi tam działalność kolejowego przejścia granicznego”, stwierdza się 18 listopada. w raporcie opublikowanym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych kraju.

Premier Polski Mateusz Morawiecki ostrzegł w czwartek, aby nie rozmawiać bezpośrednio z Białorusią o bezprecedensowym kryzysie migracyjnym na polskiej granicy.

„Musimy zrozumieć, że każda bezpośrednia dyskusja z (prezydentem Białorusi Aleksandrem) Łukaszenką jest dla niego dobra, ponieważ legitymizuje jego reżim” – powiedział dziennikarzom Morawieckis.

„Musimy zrozumieć, że każda bezpośrednia dyskusja z (prezydentem Białorusi Aleksandrem) Łukaszenką jest dla niego dobra, ponieważ legitymizuje jego reżim” – powiedział dziennikarzom Morawieckis. Polski premier dodał, że rozmawiał też telefonicznie z Merkel i omówił reakcję Unii Europejskiej (UE) na kryzys migracyjny na polskiej granicy.

„Przede wszystkim podkreśliłem kanclerzowi, że żadne porozumienie dotyczące Polski i całej sytuacji nie powinno być uchwalone bez naszej wiedzy” – powiedział Morawieckis. – Nic o nas bez nas. To jasne i kanclerz zajął to stanowisko. »

„Jesteśmy suwerennym państwem z prawem do podejmowania własnych decyzji i nie zrezygnujemy z tego prawa” – powiedział dziennikarzom polski prezydent. „Polska nie uzna żadnej umowy bez nas”.



Niemcy odmawiają przyjęcia migrantów z granicy białoruskiej z Polską

Niemiecki minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer powiedział w czwartek, że oświadczenie Mińska, że ​​jego kraj jest gotowy na przyjęcie około 2000 migrantów uwięzionych na granicy białorusko-polskiej i chcących wjechać na europejskie terytorium UE, jest nierealne.

„To nieprawdziwa informacja” – powiedział dziennikarzom na wspólnej konferencji prasowej ze swoim polskim kolegą Mariuszem Kamińskim.

Według Seehofera, gdy tylko usłyszał to oświadczenie, zadzwonił do kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która dzień wcześniej rozmawiała z białoruskim autorytarem Aleksandrem Łukaszenką.

„Skontaktowałem się z nią i otrzymałem jasny komunikat, że to była nieprawidłowa informacja” – powiedział niemiecki minister.


Polskie ultimatum do władz białoruskich

W czwartek Białoruś poinformowała, że ​​na jej terytorium przebywa około 7000 osób. migrantów, z czego ok. 2 tys. – na granicy z Polską.

„Unia Europejska buduje korytarz humanitarny dla 2000 uchodźców w obozie. Bierzemy odpowiedzialność za zwrócenie pozostałych 5000 osób w jak największym stopniu i jeśli chcą” – powiedziała Natalia Eismant, rzecznik Łukaszenki.

Powiedziała, że ​​kanclerz Niemiec będzie negocjować z UE, aby otworzyć „korytarz humanitarny do Niemiec”.

Tysiące migrantów, głównie z Bliskiego Wschodu, są uwięzione wzdłuż granicy białorusko-polskiej. Kraje zachodnie twierdzą, że kryzys został celowo zaaranżowany przez reżim autorytarnego prezydenta Białorusi Łukaszenki, aby sprzeciwić się UE i zemścić się na unijnych sankcjach.

Łukaszenko zaprzeczył twierdzeniom, że zorganizował kryzys i skrytykował państwa członkowskie UE za to, że nie wpuszczają migrantów.

W tym tygodniu dwukrotnie rozmawiał z Merkel przez telefon – to jego pierwsza rozmowa z zachodnim przywódcą od zeszłego roku.

Biuro białoruskiego przywódcy autorytarnego poinformowało w środę, że bezpośrednie rozmowy Mińska z Brukselą są nieuniknione, jak uzgodniono w rozmowach z Merkel. Jednak Niemcy nie potwierdziły jeszcze tych negocjacji.

Komisja Europejska ze swojej strony potwierdziła, że ​​przeprowadzi z Białorusią „rozmowy techniczne” w sprawie repatriacji migrantów starających się wjechać na terytorium UE przez polską granicę.


Polskie ultimatum do władz białoruskich

Od lata tysiące migrantów, głównie z Bliskiego Wschodu, napłynęło na Białoruś, mając nadzieję na przedostanie się do Europy przez sąsiednie kraje Unii Europejskiej – Polskę, Łotwę i Litwę.

Zachód oskarża reżim autorytarnego prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki o składanie fałszywych obietnic zwabienia migrantów do ich kraju i wysłania ich przez granice UE w odwecie za sankcje nałożone na Mińsk za rozprawę z opozycją.

W obawie, że kryzys migracyjny z 2015 roku może się powtórzyć, UE wyraziła poparcie dla Polski, Łotwy i Litwy, które zamknęły swoje granice.

Organizacje pomocowe twierdzą, że od lata kryzysu zginęło co najmniej 11 migrantów.

We wtorek polskie siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego i armatki wodnej, aby odeprzeć tłum migrantów, którzy próbowali przekroczyć granicę po spędzeniu tygodnia w obozie tymczasowym.

Minister obrony narodowej RP Mariusz Błaszczak ostrzegł w środę, że kryzys może „trwać miesiącami, a nawet latami”.

Białoruś poinformowała w czwartek, że na jej terytorium przebywa około 7000 osób. migrantów, z czego ok. 2 tys. – na granicy z Polską.

Decyzja Białorusi o przyjęciu w tym tygodniu około 1000 osób. „Centrum logistyczne” dla migrantów w pobliżu punktu kontrolnego Kuznitz-Bruges może oznaczać, że kryzysy nie zakończą się szybko.

UE oskarża Łukaszenkę o podsycanie kryzysu w celu zmuszenia Europejczyków do wznowienia dialogu, który Zachód przerwał po brutalnych rozprawach reżimu z Mińska z opozycją po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Białoruska opozycja i Zachód uważają wybory za sfałszowane.

Łukaszenko, który rządził Białorusią żelazną pięścią od prawie trzech dekad, zaprzecza tym zarzutom.

W tym tygodniu dwukrotnie omawiał kryzys migracyjny z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Były to pierwsze od zeszłego roku rozmowy telefoniczne Łukaszenki z przywódcą zachodnim.

Służba prasowa Łukaszenki poinformowała w środę, że Białoruś i UE rozpoczną w najbliższym czasie bezpośrednie rozmowy. Niemcy nie potwierdziły jednak informacji o bezpośrednich negocjacjach.

Berlin podkreślił potrzebę zapewnienia pomocy humanitarnej i możliwości powrotu migrantom z pomocą Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) oraz Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji we współpracy z Komisją Europejską.

Jednak rzecznik Merkel Steffen Seibert powiedział w środę, że „przydatne” jest wystąpienie w Mińsku „w celu poprawy tej sytuacji humanitarnej”, nawet jeśli rozmowy z przywódcą, którego Europa i Niemcy nie uznają zasadności.

W Warszawie kryzys ten jest okazją do przywrócenia jej wizerunku w oczach partnerów oskarżających polski rząd o łamanie zasad, takich jak niezawisłość wymiaru sprawiedliwości i rządy prawa.

Polska, która zamknęła swoje granice, stała się rodzajem fortecy frontowej, broniącej Europy przed napływem migrantów.

W tym czasie Moskwa, główny polityczny i finansowy poplecznik Łukaszenki, ogłosiła się w środę mediatorem i poparła bezpośrednie więzi między UE a Mińskiem w środę.

Surowo zabrania się wykorzystywania informacji opublikowanych przez DELFI na innych stronach internetowych, w mediach lub gdzie indziej, lub rozpowszechniania naszych materiałów w jakiejkolwiek formie bez zgody, a jeśli uzyskano zgodę, DELFI musi być podane jako źródło.

Brinley Hamptone

„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *