Podróże Litwina po Ukrainie (5). Grybauskaitė była wymarzonym prezydentem mieszkańców Charkowa

Może pamiętacie, że na początku wojny Rosjanie pustoszyli Charków ze szczególną furią. Zniszczyli, ale nie mogli zająć, a w końcu Ukraińcy całkowicie wypchnęli ich z miasta. Wierzę, że z czasem zostaną wygnani ze wszystkich okupowanych terytoriów, ale wydaje się też, że czas będzie musiał poczekać.

Chyba pamiętacie, że w ostatniej części cyklu opowieści o wyjeździe na wschodnią Ukrainę właśnie zaczęliśmy mówić o Charkowie, który był pierwszym na naszej drodze. Pojechaliśmy tam wieczornym pociągiem z Kijowa i wysiedliśmy na dworcu w Charkowie przed północą.

Zdjęcie: Vaidas Mikaitis.  / Wspomnienia z wycieczki do Charkowa

Zdjęcie: Vaidas Mikaitis. / Wspomnienia z wycieczki do Charkowa

Dopiero po wyjściu zaskoczył mnie spokój. Może to naturalne, wszystkie miasta cichną o północy, ale wtedy pomyślałem, że w mieście tej wielkości powinno być trochę więcej ludzi. W końcu to miasto milionów.

Przed wojną w Charkowie mieszkało półtora miliona ludzi.

Tym bardziej zaskoczyło mnie, że od pierwszych minut w mieście moją uwagę przykuło więcej niż jeden zarejestrowany na Litwie samochód. No cóż, pomyślałem, tak bardzo staraliśmy się wcisnąć w miejsce, gdzie nie ma Litwinów, a jest ich tu jeszcze więcej niż gdziekolwiek indziej. To oczywiście nie była prawda, ponieważ nie były to samochody prowadzone przez Litwinów.

Wtedy pomyślałem, że to prawdopodobnie samochody kupione przez Ukraińców na Litwie z litewskimi tablicami rejestracyjnymi, których nie wymienili. Ale to tylko część prawdy, ponieważ przy bliższym przyjrzeniu się niektóre cyfry były dziwne, tak jak czcionka była inna. Litewski, ale wizualnie trochę inny, podobny do podróbek. Wydaje mi się, że Ukraińcy używają ich do obchodzenia jakiejś polityki podatkowej, ale to tylko moje subiektywne przypuszczenie, a nie moja sprawa.

Przed wojną w Charkowie mieszkało półtora miliona ludzi. Teraz oczywiście wielu mieszkańców uciekło, niektórzy zostali zabici, więc niełatwo powiedzieć, ilu z nich pozostało w mieście. Chociaż wielu uciekło, wierzę, że większość powróci, odbuduje swoje miasta i odbuduje swoje życie.

Zdjęcie: Vaidas Mikaitis.  / Plac Wolności w Charkowie

Zdjęcie: Vaidas Mikaitis. / Plac Wolności w Charkowie

Becket Edwardsone

„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *