Dzisiaj Andrius Vilkauskas, dziekan Wydziału Budowy Maszyn i Konstrukcji KTU, odwiedza pracownię Kowieńskie Dni.
Oszczepy, żądła, broń termobaryczna (lub bomby próżniowe) – w obliczu wojny na Ukrainie mimowolnie słyszymy nazwiska nieznane wielu do tej pory.
A. Vilkauskas, który odwiedza pracownię Kownie Dni, opowie o nowoczesnym uzbrojeniu bardziej szczegółowo i językiem zrozumiałym dla ludności cywilnej.
Ekspert przyznaje jednak, że jest zakłopotany prawdziwym obliczem rosyjskiej armii.
– Broń Ukraińców i Rosjan przed wojną była w zasadzie taka sama, w czasach sowieckich. Jednak różnice wartości pojawiły się, gdy broniący ojczyzny Ukraińcy wielokrotnie prześcigali Rosjan w wojowniczości i postawie – zauważa A. Vilkauskas.
Wieloletnie tradycje korupcyjne również spełniły swoje zadanie. „Nowoczesna rosyjska broń, która nie ma odpowiednika na świecie” robi wrażenie tylko w kreskówkach. Zdaniem eksperta nowoczesna wojna wymaga nie tylko nowoczesnego uzbrojenia, nowoczesnych środków łączności i wykwalifikowanych żołnierzy. Nie mniej ważny jest kontekst społeczny, w jakim dorastał przyszły żołnierz i jak był wychowywany, bo fraza „w zdrowym ciele – zdrowa dusza” jest nadal aktualna i taka pozostanie w przyszłości.
Zdjęcie: Vilmantas Raupelis
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”