12 lat po śmierci polskiego prezydenta w katastrofie lotniczej: Moskwa jest odpowiedzialna

Widzieli ich także świadkowie bliscy dramatu. Warszawa obwinia Moskwę o katastrofę, która była atakiem na polską elitę polityczną i wojskową.

W wypadku zginął ówczesny prezydent Lech Kaczyński wraz z 95 innymi osobami, w tym pierwszą damą kraju, członkami polskiego rządu, parlamentarzystami i śmietanką wojskową. Samolot rozbił się pod Smoleńskiem w Rosji.

Polska komisja specjalna publikuje obecnie wyniki śledztwa. Nie znaleźli winy ze strony pilota ani rosyjskich kontrolerów ruchu lotniczego i złych warunków pogodowych. Polscy eksperci twierdzą, że doszło do wybuchu.

„Głównym i niepodważalnym dowodem jest eksplozja w lewym skrzydle 100 metrów przed tym, jak samolot minął brzozę. Nie było tam wysokich drzew ani innych przeszkód, które mogłyby zagrozić samolotowi. Komisja ustaliła dokładne miejsce i czas eksplozji, która zniszczyła skrzydło. Od tego czasu nastąpiła kolejna eksplozja w środku samolotu – komentuje Antoni Macierewicz, były minister obrony narodowej.

Nieszczęsna polska delegacja udała się 10 kwietnia do Katynia, aby złożyć hołd tysiącom polskich żołnierzy zastrzelonych przez sowieckie NKWD w latach 40. Polacy twierdzą, że ujawniony raport śledczy ujawnia kolejną okrutną zbrodnię w Rosji – że tak pozbyła się Moskwa nie tylko polskiego prezydenta, ale także jego żony, elity politycznej i wojskowej. Polska przejęła śledztwo w sprawie katastrofy lotniczej sześć lat temu, według komisji śledczej rząd obecnego lidera opozycji Donalda Tuska pomógł Rosji ukryć zbrodnie.

„Rząd Donalda Tuska nie tylko pozostawił dowody Federacji Rosyjskiej, ale także pomógł jej ukryć, zniszczyć i manipulować nimi” – powiedział Macierewicz.

I zarzuca Rosji, że dotychczas nie dostarczyła istotnych dowodów dla śledztwa. Jednak śledczym udało się wykryć ślady materiałów wybuchowych na fragmentach samolotu. Funkcjonariusze od materiałów wybuchowych byli w stanie pomóc naprawić samolot w Rosji przez firmę oligarchy Olega Deripaski, bliskiego przyjaciela Valdimira Putina.

„Mamy zeznania i relacje świadków incydentu z 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku. Wśród nich są głównie Rosjanie, którzy słyszeli wybuch przed lądowaniem samolotu. 20 osób słyszało co najmniej 2 wybuchy. On je widział” – mówi A. Macierewicza.

Po katastrofie pojawiły się niesamowite zdjęcia ludności, pokazujące rosyjskich oficerów chodzących po samolocie, który właśnie się rozbił. W jednym miejscu widać nawet osobę poruszającą ręką. Ale on, podobnie jak inni ocaleni po katastrofie, funkcjonariusze stają w obliczu ostrzału.

Lider polskiej partii rządzącej Jaroslav Kaczyński, brat bliźniak zmarłego prezydenta, określa katastrofę jako atak i wzywa do ukarania wszystkich odpowiedzialnych.

Brinley Hamptone

„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *